Mój list w sprawie lex szarlatan i odpowiedź autorki tekstu

Mnie się wydaje że Pani o szarlatanach medycznych pisała jednostronnie i cytując tylko osoby o niepolskobrzmiących nazwiskach, co mnie uderzyło przy czytaniu i zastanowiło bardzo mocno. Ja chciałbym zauwazyć że sam korzystam z usług szarlatanów bez praw do leczenia, na przykład lekarzy medycyny chińskiej. W moim miescie miejsce w kolejce do lekarza chińskiego szarlatana podlega losowaniu i przyjmuje on tylko osoby pacjentów których medycyna konwencjonalna odrzuciła jako nie dających się uleczyć, nie do uratowania. Ja mam wrażenie że Pani artykuł jest po prostu szkodliwy, jakby Pani pisała pod konkretną tezę w ogóle pomijając że współcześnie poziom zaufania do lekarza medycyny farmakologicznej nie jest zbyt wysoki, pacjenci zwykle sprawdzają tu i tu, i wybierają zwłaszcza lecząc raka, często terapie alternatywne. Sam w swoim środowisku leczyłem innych lekarzy- jestem z rodziny medyków- z raka- popularną chyba domową metodą niekonwencjonalną. 

Mnie sie wydaje że Pani lobbuje aby organiczyć konkurencję na rynku usług medycznych. I realną mozliwość wyleczenia wielu chorób których lekarze nie leczą tylko podleczają aby nie stracić klienta.


Odpowiedź dziennikarki:

Pisała o rozwiązanaich prawnych, cytowała prawników, nie zastanawiała się nad szkodzeniem pacjentom, na medycynie naturalnej się po prostu nie zna. Twierdzi że jej prywatnie zdanie nie ma tutaj znaczenia.

Komentarze

Instytut Ekonomiczny Zielona Góra

Independent Trader.pl - Portal Finansowy

Warsaw Enterprise Institute