Wspomnienie dnia 2 stycznia 2020
1. Wstałem i popędziłem na targowisko. Niemal nikogo tam nie było, większość straganów była pusta, jakby sprzedającym się nie chciało. Większość sklepów była pozamykana, zresztą ich dość imprezowa obsługa nadal odsypiała imprezę z czwartku na piątek (a była już sobota rano). Obok targu jest sklep gdzie chodzę po bletki, cbd na gramy i i filterki, też było nieczynne.
Przez około godzinę z samego rana myłem słoiki, zwykle starannie oddaję wszystkie opakowania wielorazowe, u nas na targu trzeba mieć zwykle swoje siatki i swoje słoiki, albo za nie dodatkowo zapłacić. W ogóle zauważyłem że na targowisku jest toaleta a tam w niej jest kabina o nazwie "przebieralnia" która kosztuje całe 50 groszy.
--
2. Po powrocie natychmiast pognałem na skejta. Skejtpark był pusty, mokry, usłany odłamkami szkła. Pojechałem więc od razu na inny skejtpark. Tam było dość podobnie, z tym że nieco bardziej słonecznie. Pojeździłem sobie z pół godziny, ale jakoś się znudziłem. Stwierdziłem że pojadę pociągiem do miasta obok na skejtpark. Niestety- pociągi jeździły jakoś rzadziej, ten pociąg co go znalazłem w papierowym rozkładzie na dworcu, w Internetach już nie jechał.
3. W efekcie nie pojechałem do miasta obok na skejta, ale polazłem na skejtpark koło mojej chaty. Słuchałem przechwałki, ile kto wypił, i nie wiedziałem że osoby tak młode są w stanie tyle wypić. Niewiele mnie zaskoczy ale ich historie przykuwały uwagę. Dowiedziałem się co mam ćwiczyć za trik (każą mi czasem coś robić, na przykład zrobić trik - whipa na flacie czy brie). Więc go sobie ćwiczyłem. Powiedziałem jakiemuś typkowi że czemu wygląda na tak przepalonego, ale istotnie lekko mnie przeraził. Nie widziałem go ze dwa miechy, i nagle jak go zobaczyłem, to się zmartwiłem. Miał jakoś tak mocno podkrążone oczy, a jeszcze jakieś 60 dni temu tak nie wyglądał, wówczas jeszcze był zdrowy. Szkoda go, sobie pomyślałem, łatwo bowiem zamienić sportową zajawkę na ćpanie w czasach lokdałnu.
Ogólnie czasy pandemii powodują że część osób zamyka się na chacie i ćpa. Nie żadne tam rasta- klimaty tylko wpada ciężki staff. Część osób np. z ósmej klasy pytana co się u nich w mieście teraz dzieje podczas pandemii, to mówi że ćpalnia. Tak jest w różnych mniejszych miasteczkach.
Osoby pato, osoby o patologicznym sposobie myślenia sądzą że z dragami, z ćpalnią można wygrać metodą zakazów, karania tych co tym dilują. To jest podejście cepa. Mam jakieś małe doświadczenie opiekuna zebrane na obozach i wjazdach. Wychowałem się już w czasach gdzie "dzieciom" wszystko wolno, opiekun nie może im niczego zabierać (nie jest policją). Dzieci w ramach ćwiczenia swojej siły potrafią bić opiekuna, mówiąc tobie że dzieci się nie bije, gdy im chcesz oddać jeśli przesadzą. No więc według mojego doświadczenia opieki nad młodszymi w systemie gdzie wszystko wolno, polega na tym że musisz zająć im czas w którym te typki by ćpały. Musisz im coś wymyślać, by cały czas czymś zajęte nie miały czasu na ćpanie.
4. Na wieczornej imprezie oglądałem film w którym twierdzono o teorii wielkiego wybuchu. Teoria big bang. Powiedziałem że jest ona dla mnie bzdurą, bo musiało być coś wcześniej. Skoro wiemy że nietrwałe są inne systemy niż nasz obecny 4-wymiarowy, to może te inne, wcześniejsze systemy przed wielkim wybuchem, było 5- cio i więcej wymiarowe? I może z rozpadu wielowymiarowego wszechświata narodził się nasz 4-rowymiarowy? Co my w ogóle wiemy by jakąś teorię przyjmować za pewnik, tylko dlatego że nikt nie wymyślił innej, lepszej teorii? Dla mnie to niedorzeczne, co za bzdura by w coś wierzyć tylko dlatego że nie ma innej lepszej teorii naukowej.
5. Później wieczorem byłem na stypie. Chcieliśmy zrobić jakiś przemarsz po dawnym cmentarzu i gdy zapytałem się jak się nazywa tak specjalny pogrzebowy przemarsz, żeby teraz wyjść z domu uroczyście ze świecami i kirem, to usłyszałem że to się nazywa korowód.
Ha ha ha, buchnąłem śmiechem gdy się okazało że poprawne słowo to jednak :"kondukt". W czasie stypy miała być też minuta milczenia, ale obecny na stypie kolega mój celowo wywołał mój numer telefonu w czasie tej minuty ciszy. Przeprosiłem mówić że nie muszę sprawdzać kto do mnie dzwoni bo przecież widać naocznie. Dowiedziałem się też że dixie czarnoskórzy jazzmani grali na pogrzebach, i pogrzeby czarnoskórych nie były zbyt smutne. Mój kolega białas powiedział że on też chce mieć wesoły pogrzeb z wesołą nutą. Stypa obfitowała w spokojne momenty w których mało kto coś mówił i wszyscy się na siebie tylko patrzyli.
Adam Fularz
Komentarze
Prześlij komentarz
Muszę teraz sprawdzić ten komentarz pod względem spamu. Redakcja.