List do Komisja Infrastruktury dot. "wakacji w Polsce"

Do Komisja Infrastruktury 
Sejmu jurysdykcji Rzeczpospolita Polska
D/w KPRM

Szanowni Państwo, 
Byłem na Mazurach na obozie sportowym - tydzień za ok. 3 tysiące złotych.  Wracając z tego obozu w Mikołajkach widziałem lemoniadę po 18 złotych ale była za duża kolejka do jej kupna. Za to 500 plus możnaby sobie kupić jakieś 25 kubków lemoniady w Mikołajkach nad jeziorem. Kupiłem tam kubek bardzo niedobrego soku za 10 złotych. Na podróż kupiłem też mały słoik masła z orzechów laskowych za 40 złotych. Wcześniej byłem też na festiwalu - bilet kosztował 240 złotych i znajomi wykłócili się o zniżkę dla mnie bo wpadłem tam tylko na jeden dzień i żal mi było tylu pieniędzy. Kupiłem też bilet na statek po jeziorach mazurskich- kosztował 120 złotych ale udało mi się wywalczyć małą zniżkę.

Teraz o 1.23 w nocy jestem na dworcu kolejowym w Warszawie- utknąłem tutaj w podróży z braku miejsca w pociągu. W ogóle ludzie w kolejce do kas biletowych strasznie kleli że czekali pół godziny i zamknięto kasy. Pan za mną czekał pół godziny i jak doszedł do kasy około północy to wyłączono system rezerwacji celem przerwy technicznej. Sprzedaż biletów kolejowych w Polsce to nawet 10-15 minut na jednego klienta a na dworcu kolejowym centralnym czynne około 23.30 były tylko dwie kasy i nie było automatów biletowych.  

Ja dzisiaj w Giżycku i w Warszawie  w sumie spędziłem godzinę w kolejce do kas biletów kolejowych i nic nie kupiłem bo miejsca w pociągu nie było. Ten system transportu zbiorowego w mojej ocenie się rozpadł i nie działa jako system.  Funkcjonują jakieś skrawki transportu publicznego. 

Nie było miejsca w pociągu i czekam na dworcu bo nie mogłem znaleźć po północy żadnego czynnego hostelu w okolicy centrum miasta Warszawa a w tym tygodniu wydałem już chyba z 4 czy 5 tysięcy złotych i nie mam tyle pieniędzy na coś lepszego niż hostel na te 4.5 godziny czekania na poranny pociąg. 

Jest pierwsza w nocy i nie udaje mi się znaleźć noclegu czy miejsca odpoczynku na kolejne 4 godziny czekania bo albo zamknięte i nikt nie odbiera telefonu albo brak miejsc.  Bilet na pociąg do Zielonej Góry o 4.35 rano kosztuje jakieś 160 złotych- chyba 142  czy 160 złotych do stacji Zbąszynek i potem jeszcze przesiadka i kolejny bilet.  W sumie podróż z Giżycka do Zielonej Góry to 18 godzin a koszt około 220 złotych plus nocowanie na dworcu kolejowym centralnym. 

Wakacje w Polsce?  Ja już w przyszłym roku chyba już nie chcę.  Mam nadzieję że w przyszłości coś lepszego mi się trafi. Z urlopu wracam styrany po noclegu na dworcu.  

Czy Państwo sądzą że jacyś ludzie z zagranicy przyjadą na zwiedzanie Polski jako turyści?  Ja już teraz im bardzo współczuję takiego ich wyboru. 

Jest bardzo drogo. Bez samochodu nie da się podróżować po polskiej stronie granicy a ja mam zakwasy po obozie sportowym i nie mogłem jechać samochodem z Mazur do granicy z Niemcami gdzie mieszkam. Nie robię takich rzeczy gdy jestem bardzo zmęczony.  Mam nadzieję że w przyszłości coś lepszego znajdę na wakacje w innej jurysdykcji niż Rzeczpospolita Polska.  


Pozdrawiam. 
Adam Fularz
Wydawca
Polish News Agency


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Komentarze

Popularne posty

Instytut Ekonomiczny Zielona Góra

Independent Trader.pl - Portal Finansowy

Warsaw Enterprise Institute