Ekonomista alarmuje: teatry operowe w Polsce zanikają. Potrzeba programu "Opera plus"


__________________________________________________________________________

 

Merkuriusz  Polski

 

Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.



Zanikają teatry operowe na prowincji. Apel o program "Opera Plus"

Załącznik: Fotografie zlikwidowanego teatru operowego na Wyspie Teatralnej w Gubinie












 

Wydawnictwo Merkuriusz Polski badało na podstawie archiwalnych dokumentów stan sztuki operowej w Polsce. "Możnaby mieć wrażenie że cofnęliśmy się 200 lat wstecz" - określa ten stan Adam Fularz, ekonomista badający rynek sztuk performatywnych w Polsce. 

Ekonomista apeluje o program "Opera plus". Kwota kilkuset mln PLN miałaby pomóc dostosować istniejące obiekty w mniejszych miastach- na przykład dawne teatry operowe- na powrót dla sztuki operowej. 

"W Polsce teatry operowe grają- chyba z biedy- stary repertuar. W ogóle w repertuarze brakuje oper z ostatnich kilku dekad, jakby ich nie było. Przez to odrzucono i odepchnięto od tej sztuki- w zasadzie wszystkie młodsze osoby. Poza Polską, osoba w wieku lat nastu która chciałaby poznać sztukę opery, możliwe że trafiłaby na współczesną doku-operę "Two Boys" (Dwaj chłopcy) Nico Muhly'ego, w Polsce zaś najpewniej trafi na jakąś staroć sprzed 100 czy 200 lat. W Polsce prędzej się zrazi do tego rodzaju sztuki, niż idąc do opery poza Polską".

"Chcę aby opera wróciła do małych miast - mających 80-50 tys. mieszkańców. W Europie Zachodniej jest to możliwe. To samo bylo możliwe w Polsce przed II wojną czy na obecnym Śląsku przed II wojną. Ludzie którzy poświęcają swoje życie dla muzyki, zasługują na to by zbudować im porządne świątynie muz. Rząd, zamiast martnotrawić środki w utopijny program budowy kolejnych mostów, powinien także docenić kulturę. Obecnie- tej troski nie widać. 

Wzywam rządzących by w ramach programu "Opera plus" przeznaczyli 500 czy 800 mln na inwestycje w kanały orkiestrowe w istniejących teatrach czy w budowę nowych gmachów teatrów operowych. Polska powinna mieć jakieś 30- 60 gmachów zdatnych do wystawiania oper, jak ongiś. Sceny obrotowe, jakie  przed wojną zainstalowano w wielu teatrach- już znikły. Infrastruktura jest archaiczna nawet w porównaniu do czasów sprzed II wojny. Skoro rządzących stać na wiele koszmarnie nierentownych zbytków- np. na nowe drogi dla kierowców samochodów, co przecież jest niesłychanie deficytowe i wymaga ogromnych dotacji- to skoro rządzący dotują skrajnie deficytową motoryzację masową, to dlaczego nie dotują oper mających podobna rentowność? Jeśli juz marnotrawić i wyrzucać pieniądze- to w mojej skromnej ocenie- powinno się to robić z wdziękiem."

W Polsce masowo zanikają opery. Jest ich nieporównanie mniej niż w okresie sprzed utopijnego okresu ideologii komunizmu i narodowego socjalizmu. Wiele oper zostało zamkniętych lub zlikwidowanych zwłaszcza w kryzysie lat 30-tych XX wieku. Tylko nieliczne odtworzono, część- zlikwidowano zupełnie współcześnie. Typowy teatr operowy ma kanał orkiestrowy dla muzyków, tzw. fosę orkiestrową zwaną tez orkiestronem. W ostatnich latach miała miejsce fala likwidacji teatrów operowych poprzez zasypywanie fosy dla orkiesty. Zrobiono tak współcześnie w: Inowrocławiu, Bolesławcu, Legnicy. Prawdopodobnie nie ma już fosy dla orkiestry w 
Świdnicy, nie pamiętam czy w teatrze w Jaworze - pięknej malutkiej operze kameralnej- ta fosa dla orkiestry nadal jeszcze jest.

Przykładem teatru operowego przebudowanego na zwykły teatr jest dawny teatr operowy w Bolesławcu, gdzie rzekomo, według pisma jakie mi wysłano, zgodę na likwidację fosy orkiestrowej wydał konserwator zabytków (sic!), niszcząc tym samym lokalny gmach opery. Podobne decyzje podjęto w Świdnicy, jeszcze nie tak dawno posiadającej krótkotrwały epizod Świdnickiej Opery Kameralnej, którą próbowano wskrzesić po latach nieobecności. Dawny kanał orkiestrowy zasypano także w Legnicy czy w Inowrocławiu. Nieczynny jeszcze niedawno był kanał orkiestrowy w dawnym Teatrze Wielkim w Lublinie (dziś teatr im. Jaracza). 

W Białymstoku operę otwarto dopiero niedawno, po 250 latach przerwy. Od ok. 240 lat nieczynna jest opera w Lesznie, ongiś działająca w podmiejskim zamku w Rydzynie. Zburzono teatr operowy w Gubinie czy w Głogowie, zaś teatr operowy w Ziel. Górze przebudowano na zwykły teatr bez fosy orkiestrowej. Owa fosa dla orkiestry w Zielonej Górze, mimo licznych apeli do wszystkich lokalnych polityków, jest od wielu lat zamurowana. Podobnie postąpiono w Toruniu, Bielsku Białej, Kielcach, Kaliszu, etc. Likwidacje teatrów operowych, takich jak teatr w Ziel. Górze, miały miejsce ok. 88 lat temu. Wiele z nich do dziś nie działa.

Rok 1931. Światowy kryzys gospodarczy dociera do Niemiec. Zamkniętych zostaje 50 teatrów. Na Dolnym Śląsku taki los spotyka teatry w Zielonej Górze, Jeleniej Górze, Wałbrzychu i Opolu. Także w Bolesławcu.
wg http://gazeta.teatr.legnica.pl/inde...
Opr. Adam Fularz

Informacje uzupełniające:

Najbardziej nasyconymi operą krajami są: Austria i Szwajcaria. Z krajów naszego regionu, wysoko notowane są Estonia i Czechy. Polska notuje odległą, 22-gą pozycję.

W szczytowym okresie rozwoju opery na obecnych terenach należących do Polski, opery wystawiano w każdym mieście liczącym powyżej 30-tu, 40-tu tysięcy mieszkańców. Moje badania w dziedzinie oferty sztuk performatywnych na Dolnym Śląsku przed II wojną światową pokazują że istniał tam równie mocno rozwinięty rynek tych sztuk i istniała sieć takich teatrów w miastach powyżej 30-ty tysięcy mieszkańców. Na Dolnym Śląsku opery grano m.in. w Nysie, Świdnicy, Legnicy, Głogowie, Bolesławcu, Opolu, Zielonej Górze, Gubinie, Brzegu, Bielsku-Białej etc. Fenomenem jest malutki teatr operowy w Sokołowsku, wydawca pracował ongiś nad zorganizowaniem w tym teatrze festiwalu opery kameralnej. Sama miejscowość liczy ok. 600 mieszkańców, w przeszłości była niezwykle zamożna. 

 
Teatr Miejski w Kaliszu, przed 1914, cc wikimedia
 
W Polsce kanały orkiestrowe znajdują się, poza kilkunastoma operami i teatrami muzycznymi, także w obiektach w Kutnie, Starym Sączu, Bielsku-Białej, Chełmie, Kielcach, Mielcu, Rzeszowie, Opolu, Gorzowie, Stalowej Woli, Nowym Dworze Gdańskim, Płocku, Krośnie, Dąbrowie Górniczej, Kwidzynie, Gliwicach, Zabrzu, Busku-Zdroju. Swoją fosę orkiestrową odtworzył niedawno Teatr Polski- Poznań czy Teatr Osterwy w Gorzowie, o odtworzeni fosy dla orkiestry- myślano w Olsztynie. Zlikwidowano takie kanały w Świdnicy, Legnicy czy Inowrocławiu. Liczba teatrów operowych - mających możliwość wystawienia oper, raczej zmniejsza się.


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, Wieczorna.pl SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661 

Informuję rozmówcę o przysługującym mu prawie do autoryzacji wypowiedzi udzielonych naszej agencji. Aby skorzystać z prawa, rozmówca niezwłocznie po udzieleniu wypowiedzi dla AP Merkuriusz Polski musi oznajmić że skorzysta z tego prawa. Czas na autoryzację wynosi 6 godzin od otrzymania przez rozmówcę zapisu jego słów.

Standardy relacjonowania wyborów przez media zgodne z Art. 7 ust. 2 ustawy – Prawo Prasowe.

Kandydat w wyborach nie powinien być formalnie związany z żadnym medium, w szczególności być dziennikarzem, redaktorem naczelnym bądź wydawcą. Jeżeli tak by się zdarzyło, gdyż prawo wprost tego nie zabrania, na czas wyborów nie powinien być on zaangażowany w relacjonowanie wyborów.

Rada Etyki Mediów uznaje udział dziennikarzy w wyborach za złamanie zasad etyki 55 dziennikarskiej . Dziennikarze nie tylko nie powinni kandydować, ale w jakikolwiek inny sposób uczestniczyć w pracach komitetów wyborczych, np. nie powinni pomagać kandydatom w przygotowaniu wystąpień publicznych.

Dobrą praktyką jest wprowadzenie przez szefów redakcji w tym zakresie jasnych wytycznych. 

Media powinny z ostrożnością relacjonować wydarzenia z udziałem kandydatów pełniących funkcje publiczne w czasie kampanii wyborczej, a zwłaszcza ciszy wyborczej. Osoby te, mając łatwiejszy niż inni kandydaci dostęp do mediów, mogą nadużywać go do celów związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej. Media muszą być więc szczególnie wyczulone. 

Prowadzenie negatywnej kampanii w mediach, choć nie jest prawnie zakazane, budzi wątpliwości etyczne. Media powinny przekazywać wypowiedzi prawdziwe, wypowiadane w dobrej wierze oraz w tonie umiarkowanym. (..)

W przypadku, gdy tworzy się medium specjalnie na potrzeby wyborów, dane medium powinno kierować się regułami prawdziwości i uczciwości przekazu. Należy także pamiętać, że powstające w okresie wyborczym tytuły prasowe zobowiązane są do przestrzegania wszelkich wymogów stawianych prasie przez prawo prasowe (jeœli publikacja spełnia 56 kryteria definicji „dziennika" lub „czasopisma" wymagana jest np. jego rejestracja w sądzie). Bardzo ważne jest, aby wydawnictwo takie na każdym egzemplarzu posiadało takie informacje jak nazwę i adres wydawcy, adres redakcji, imię i nazwisko redaktora naczelnego. Choć prawo prasowe nie ustanawia obowiązku zamieszczenia impressum na tzw. drukach nieperiodycznych (np. jednorazowo wydanej gazetce), zasada ta powinna być przestrzegana w przypadku wydawnictw dotyczących wyborów. wg http://hfhr.pl/wp-content/uploads/2014/10/HFPC_media_w_okresie_wyborczym.pdf

Komentarze

Popularne posty

Instytut Ekonomiczny Zielona Góra

Independent Trader.pl - Portal Finansowy

Warsaw Enterprise Institute