List do Szanownego Pana Grzegorza Ziomka, dyrektora departamentu DAP, w sprawie reformy administracyjnej kraju

Szanowny Pan
Grzegorz Ziomek,
Dyrektor departamentu DAP (Departamentu Administracji Publicznej)
MSWiA

w odpowiedzi na DAP-WSUST-711-1-119/2017

Szanowny Panie,
Przyznam, że z ogromnym zdziwieniem przeczytałem w Pańskiej odpowiedzi o "szczególnej wartości jaką jest stabilność struktur administracyjnych państwa".

Czy to sformułowanie wyklucza wg Pana wszelkie reformy? Przecież w wielu krajach takie reformy są okresowo przeprowadzane? Czy chce Pan twierdzić że w Polsce to nie jest możliwe? Tyle bowiem Pan był łaskaw napisać w swojej - dość dziwnej- odpowiedzi. Reasumując, wg Pana stan zastany jest stanem świętym i zmian nie można przeprowadzać w imię- wg mnie zupełnie błędnie pojętej- stabilniości struktur. Jeśli owa "stabilność struktur" prowadzi do tego że z kraju o złej strukturze administracyjnej emigrują mieszkańcy (od 2 do 7 mln wg różnych danych, w zależności od źródła) to jaka z owej stabilności jest "szczególna wartość" która Pan uważał za zasadne- bronić?

Przypomnę że wśród krajów regionu Polska ma bardzo kontrowersyjny system podziału terytorialnego (mała liczba gmin, władza skoncentrowana nadzwyczaj silnie w ręku niezwykle nielicznego grona ok. 2500 polityków- którzy de facto koncentrują w swoim ręku wszystkie decyzje w danej gminie/ województwie), i pochodzący z tego podziału system polityczny, który jak wczoraj to opisywałem w rozmowie, jest czymś bardziej dla picu niż prawdziwym systemem politycznym. 

Politycy jakich znam zwykle sprawami zajmują się bardzo po łebkach, ponieważ ten system tak skonstuowano że nie mają na nic czasu. Z rozmów z politykami wnioskuję że system administracyjny jest w większości picem, istnieje w mojej ocenie jako dekoracja, potiomkinowska wioska, częściowo i jakby na pokaz tylko działająca. Te decyzje nie są podejmowane dobrze. One są podejmowane pobieżnie, po łebkach. To jest ewidentne dla kogoś kto ów system obserwuje. A cały szereg złych decyzji potrafi doprowadzić do finansowej i gospodarczej katastrofy.

Jeśli ja miałbym decydować, zastanowiłbym się, czy sensowne jest skupienie całej władzy w samorządach w ręku grupy ok. 2500 polityków. Taki system jest wg moich obserwacji- chyba rzadki w Europie i na świecie, i nie jest to bez powodu.

Dla przykładu obieralni politycy zwykle mają tak mało czasu, że wszystkimi sprawami jakie przechodzą przez ich ręce, mają czas się zająć jedynie pobieżnie, powierzchownie, całkowicie po łebkach. Ten system wg mnie jest błędnie skonstruowany. To nie Niemcy, gdzie w każdym odpowiedniku polskiego województwa jest regionalny rząd, komplet ministerstw i regionalnych ministrów. 

Niech Pan mi wytłumaczy, czemu tak nie może być w Polsce? Znów Pan napisze w odpowiedzi o owej szczególnej wartości jaką jest stabilność struktur administracyjnych Państwa? W Polsce tymczasem dachem teatru na prowincji politycy potrafią się zajmować aż w Sejmie. A lokalni politycy których znam, są tak zajęci że przyciągnięcie ich uwagi na 2-3 minuty jest cudem. Specyfika ich pracy powoduje że mają "polityczne ADHD" i na niczym nie mogą - z uwagi na brak czasu i mnóstwo rozmaitych tematów- skupić na dłużej niż kilkaset sekund.

To jest wg mnie absurd. W mojej ocenie to się skończy bardzo źle, jeśli już się nie kończy bardzo źle. 
Pozdrawiam,

P.S.
Przypomnę co pisałem:

W Niemczech działa 11 tysięcy 54 gmin, we Francji- 35 tysięcy 416 gmin, zaś w Polsce tylko - uwaga- ok. dwa i pół tysiąca gmin, a dokładnie 2478 gmin. 

Analizujący tą sytuację ekonomista- dojdzie do słusznego wniosku że w Polsce jest drastycznie za mało, zbyt mało gmin jak na liczbę ludności kraju. W mojej ocenie w Polsce powinno istnieć ok. 5-6, może nawet 11-12 tysięcy osobnych gmin, każda ze swoją radą, wójtem/burmistrzem, ale urzędy gminne powinny być poscalane niczym w RFN czy we Francji. Typowa polska gmina powinna mieć - niczym we Francji- powierzchnię ok. 18-20 km kwadratowych i na przykład średnio 380 mieszkańców, jak we Francji.

W Niemczech wiele gmin nie jest łączonych i likwidowanych ale zachowują autonomię i odrębność, a łączy się jedynie urzędy/ zarządy tych gmin w ramach Verwaltungsverbund, nie dochodzi przy tym do likwidacji organów demokracji lokalnej - rad, zarządów etc. 

Przykładem jest niemiecki Amt Lebus (pol. Urząd Lubusz) w dawnej stolicy Ziemi Lubuskiej pod który podlega 5 różnych gmin z których każda jest odrębna i ma nadal swoje organy i rady. Nazywa się to Verwaltungskooperation i powala ograniczyć koszty zarządzania gminami. Takim wspólnym urzędem wielu gmin kieruje Amtsausschuss złożony z członków poszczególnych samorządów, także z ich burmistrzów. We Francji takich wspólnot jest ok. 2.286 w przypadku wspólnot gmin, 155 w przypadku wspólnot aglomeracji i 14 w przypadku wspólnot miejskich.

W dalszej części listu zaproponowałem reformę systemu admionistracyjnego Polski
--

__________________________________________________________________________

 

Merkuriusz  Polski

 

Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.






Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661

TEKSTY

Każdego dnia Agencja Merkuriusz udostępnia kilka materiałów prasowych ze wszystkich regionów Polski. Dotyczą one najważniejszych wydarzeń w skali kraju, różnych dziedzin życia. Stanowi źródło informacji dla redakcji prasowych.

ZDJĘCIA

Na zamówienie abonenta udostępniamy serwis fotograficzny. Korzystają z niego serwisy internetowe i redakcje prasowe.

WIDEO

Na zamówienie abonenta udostępniamy serwis video. Korzystają z niego stacje telewizyjne.

Komentarze

Popularne posty

Instytut Ekonomiczny Zielona Góra

Independent Trader.pl - Portal Finansowy

Warsaw Enterprise Institute