Wspomnienia z dnia 22.10.2021

1. Prowadziłem zajęcia sportowe w odległej podmiejskiej wiosce.  Aby się tam dostać- jechałem pociągiem który był elektryczny ale z początku jechał ledwie 10 kilometrów na godzinę. Z okna pociągu widziałem tyłek jedzącej coś sarny ledwie 50 centymetrów od jadącego pociągu.  Jechał tak powoli że sarna nawet nie uciekła. Wysiadłem w Cieplicach i przeszedłem przez dwa płoty by skrócić drogę na przystanek autobusowy gdzie ktoś mnie zabierał samochodem. Ledwie stanąłem to po 40 sekundach podjechał umówiony samochód. Dojechałem nim do wioski by poprowadzić trening.   
Na zajęciach rastamanka przywiozła swojego kilkuletniego synka w dredach który się nie słuchał i był leniwy.  Mimo że uczyłem najsilniejszego kopnięcia jakie w ogóle istnieje w sztukach walki i wg badań daje najwięcej siły uderzenia to powiedział że matka go przywiozła na siłę i on w proteście nie będzie ćwiczyć. W efekcie był nas jakiś tuzin. Cieszyłem się bo zrobiliśmy dużo materiału.
2. Powrót to samochód do Cieplic i pociąg Sprinter spóźniony o 45 minut który jechał powoli- może z 20 kilometrów na godzinę. Na miejscu wziąłem taksówkę by dotrzeć ze 2 km dalej na kolację w restauracji ale 2 czy 3 km taksówką kosztowało całe 20 złotych.  
3. Byliśmy 8 godzin w górach. Nie wziąłem górskich butów i slizgałem się po kamieniach na szlaku.  O dziwo wysoko w górach oferowane były dania dla wegan więc coś zjadłem. 
Ciąg dalszy nastąpi. 
Opr. Adam Fularz


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Komentarze

Popularne posty

Instytut Ekonomiczny Zielona Góra

Independent Trader.pl - Portal Finansowy

Warsaw Enterprise Institute