Wspomnienie dnia 7 czerwca 2020

1. Jestem weganem a to jest rodzaj kombo, czyli naczynia też myję
ekologicznym płynem do mycia naczyń. Otóż co kilka dni maczam ścierki
do mycia naczyń w letniej wodzie do której dodaję kilka- kilkanaście
kropel 50-% roztworu ekologicznego płynu do mycia naczyń. Zacząłem to
robić po tym jak mnie gardło rozbolało i okazało się że piłem z kubka
po moich gościach, którego chyba nie domyłem samą wodą. Musiałem użyć
ciepłej wody której normalnie nie mam i nie używam w kuchni. W kuchni
też nie mam płynu do naczyń- ten płyn ekologiczny jest jakiś ciężko
dostępny, mam go mało i jeszcze w dodatku silnie go rozcieńczam.

2. Zamiast żyć w sterylności, dość często niestety mam styczność ze
śliną innych osób, ot np. coś jemy czy pijemy z tych samych naczyń.
Ponadto ostatnio mocno zadrapał mnie kot, moje jedzenie oblizał pies
(zjadłem je mimo to, a mój kolega swoje kabanoski wyciągał mu z pyska,
by je ... opłukać w jeziorze). Prawdopodobie też jadłem po szopach
praczach czy innych leśnych stworach które ruszały moje żarcie i picie
w lesie, bo części posiłku nie było. Dla pełnego kombo ugryzł mnie
kleszcz a w otwarte usta, gdy byliśmy nad Odrą, nasrał mi nietoperz,
aż musiałem usta płukać wodą. To było przy Bunkrach pod Tarnawą gm.
Zabór.

Mam więc styczność z zarazkami. Staram się za to dbać o swój organizm-
jem dużo owoców (co jest niestety drogie, zwłaszcza gdy są to
ekotruskawki z ekogospodarstw, czy czereśnie po 22 złote za kilo). W
efekcie muszę tak żyć by mój organizm zwalczał infekcje- jem dużo
kiszonek, owoców. Dzisiaj chyba zjadłem z kilogram kiszonek i kilka
kiogramów owoców. W sumie mogłem dzisiaj zjeść z 10 kilogramów
jedzenia, tak sobie myślę. Wydałem dzisiaj na żarcie jakieś 380- 390
złotych, a wczoraj na żarcie poszło mi 20 złotych. Wszystko kupuję na
targach, wyszukuję ekologiczne stragany lub jeżdzę na ekotargi
autobusem. Dzisiaj wstałem przed 8 rano, by złapać autobus o 8.20 rano
do satelickiego miasteczka obok mojego miasta, - tam ma miejsce
ekotarg. 200 złotych poszło mi w 20 minut, pamiętam że nawet nie
starczyło mi na ciasto wegańskie i musiałem zadowolić się wegańską
bezą za 3 złote.

Jak wydać 100 złotych w 5 minut? Poprosić 4 nabierki pestek z dyni
(już mi z nich została może połowa- troszkę częstowałem) co kosztowało
60 złotych. Kupić olej z rzepaku za 35 złotych (litrowa butelka).
Kupić sobie limonady z arbuza (arbuzady). 100 złotych pękło.

3. Od dawna nie kupuję w marketach. Nie mam czego tam kupić, bo żywię
się warzywami i owocami. Na targach u nas sprzedają nadal - cały czas
od 1989 roku- produkty przemycane z Niemiec, i tym się żywię także.
Mają jakieś najczęściej tureckie, z rzadka niemieckie napisy. Dzisiaj
sobie pomyślałem że w zasadzie wszystko co ostatnio jem, kupuję w
szarej strefie. Sojonez chyba kupuję legalnie. Reszta omija system
podatkowy, zresztą - ile bym wówczas dzisiaj wydał na żywność? Pewnie
500 złotych na te same zakupy pękło by spokojnie, gdyby to
opodatkowano.

4. Kolegę bolały plecy, zaproponowałem że go wymasuję. Nie mam
problemu z masowaniem kogoś tej samej płci, bo pośladki i tak np. się
w moim wykonaniu masuje łokciem, a mój masaż to raczej ugniatanie
ciasta niż coś przyjemnego. Nie skorzystał, ale trułem mu i trułem że
jak go boli to powinien powięzi mięśniowe sobie wymasować. I w końcu
posłuchał, jakąś piłeczką zaczął sam to sobie masować, i trochę mu to
pomogło. Ja sam siebie samego dzisiaj muszę pomasować, bo mnie noga
boli cały czas.

5. Na skejtparku nie było hulajnóg, pojechały do innego miasta na
większy skejtpark. Dzisiaj uczyłem się bunny hop, bannyhopa na rowerze
bmxie. Byłem też na brunchu na działce u kolegi. Jadąc tam, minąłem
jakąś nową wegańską pizzernię. Nagle widzę jak dookoła zmienia się
oferta żywności. Łatwiej jest kupić - ongiś bardzo egzotyczne -
produkty wegańskie. Ceny nadal są zabójcze, ale przynajmniej- już
można. Dzisiaj i tam po mieście na miejscówy drałowałem z plecakiem
pełnymi prowiantu, bo nie stać mnie by szamać na mieście. Już dość
dziś wydałem. Szama za 380 czy 390 złotych weszła mi po prostu do
plecaka, i szamałem to na spotkach gdzie spędzaliśmy czas.

Adam Fularz

Komentarze

Popularne posty

Instytut Ekonomiczny Zielona Góra

Independent Trader.pl - Portal Finansowy

Warsaw Enterprise Institute