Wspomnienie dnia 7 marca 2019

"Wydaję stówę jakbym splunął" oraz "jebać drobne"- wył raper ze sceny. Byłem dziś na rapsach. 

Ziom od brejkdensa jechał odebrać makaron dla swojej typiary więc wrzuciłem hulkę mu na pakę do jego fury i pocisnąłem z nim jego bryką do tej knajpy gdzie on zamówił szamę. A tam rapsy grali. Nie było już w ogóle biletów. Wszystkie wykupione -ale udało się. Ludzie w środku widocznie znali wszystkie słowa na pamięć i nie musieli słuchać liryki a ja bardzo chciałem coś usłyszeć ale to było dość ciężkie. 

Pocisnąłem z brejkdensa na te rapsy z workiem treningowym w którym miałem 3 duże szklane butelki bo piję wodę w szklanych butelkach. W ogóle próbowałem dzisiaj kupić wodę gazowaną w szklanej butelce i w zasadzie nie było to możliwe. Do tej pory był jeden typ wody importowany z Włoch który sprzedawano za ok. 6 zł za 750 mililitrów. Teraz po odwiedzeniu kilku sklepów znalazłem tylko w jednym jakieś resztki tego asortymentu. Owa woda z Włoch także będzie w plastiku więc nie mam już co pić w Polsce. Nie jestem dzieckiem dyskontu i z plastiku o ile mogę -to nie piję. Wychowałem się w czasach gdy pito ze szkła. Plastik zaś zawiera bisfenol i unikam go ile mogę.

Dziennie wydaję ok. 150-200 złotych na drobne wydatki- bilety na autobus, wodę do picia, przekąski, krawcową, treningi. Dzisiaj krawcowa kosztowała mnie 5 dyszek ale jeszcze potem rozprułem kurtkę. Wszystko daję do zszywania albo sam zszywam. Teraz jedna krawcowa naprawia mi spodnie dresowe a druga, inna krawcowa- kurtkę. Jakbym miał te rzeczy wyrzucić i kupić takie same nowe to wydałbym minimum tysiąc czy 1500 za tego typu kurtkę i spodnie.

Sto złotych istotnie się strasznie szybko rozchodzi. Hajs mi ginie z portfela w tempie okrutnym. Jeżdżę ostatnio hulajnogą łącząc to z jazdą autobusem razem z hulajnogą. Jest to wg mnie wygodniejsze niż jazda samochodem. Niestety chodniki są dzisiaj zwykle już tylko parkingami i na osiedlu dzisiaj musiałem z zastawionego chodnika wejść na jezdnię już drugi raz tego dnia z powodu zablokowania tych chodników dla parkowania aut. 

Kierowcy po prostu uznają chodniki za parkingi i pomagają im w tym jakieś typy z ulicy Wiejskiej w Warszawie którzy powodują swoimi decyzjami że na hulajce trzeba mimo ryzyka- cisnąć asfaltem razem z furami...

Adam Fularz

Komentarze

Popularne posty

Instytut Ekonomiczny Zielona Góra

Independent Trader.pl - Portal Finansowy

Warsaw Enterprise Institute