"Sugestia ekonomisty dla członków Rady Ministrów w związku z co najmniej 2 miliardami strat i wynikami badań naukowych"

"Sugestia dla członków Rady Ministrów w związku z 2,2 miliardami strat, 1100 zgonami, narkotykami, alkoholem i wynikami badań naukowych"



do członków Rady Ministrów

Szanowni Państwo,

Alkohol jest gorszy od heroiny- twierdzi badacz, prof. David Nutt. 
Mam sugestię aby zmienić przyzwyczajenia ludności i zmienić politykę rządu wobec używek typu narkotyki miękkie i twarde. W wielu krajach polityki rządów nie są tak szkodliwe dla zdrowia ludności jak polska polityka karania nawet 15 latami więzienia za rzekomą zbrodnię jaką jest udzielenie marihuany nieletniemu. Przypomnę że tuż za granicą Polski, głównymi konsumentami np. marihuany są dzieci i rastamani. Gdy ostatnio byłem w Czechach, często mijając osoby niepełnoletnie wyczuwałem woń marihuany, jakby właśnie ją palili. 

W czasopiśmie medycznym "The Lancet" znalazłem informację iż wg badań- alkohol czyni spustoszenie w organizmie znacznie gorsze niż wszystkie najcięższe narkotyki, jest gorszy nawet od heroiny. por. wykres najcięższych narkotyków:



W wielu krajach sporo młodych osób odeszło od alkoholu na rzecz innych używek. W krajach Południa miękkie narkotyki wg informacji moich znajomych, de facto zastąpiły alkohol wśród młodszych kohort demograficznych. W Polsce spożycie alkoholu ma charakter kulturowy, co nie znaczy że:

"nie powinniśmy zmieniać niezdrowych obyczajów ludności" 

W Polsce wiele imprez publicznych to imprezy alkoholowe. Przypomnę że karnawały uliczne Bacchanal organizowane w Londynie, Leeds zwykle na przełomie sierpnia i września - koncentrują się wokół innych używek niż alkohol, który jest tam mało obecny. Zmysłem powonienia wyczuwałem silną woń marihuany, gdy byłem na owych imprezach (kilkakrotnie).

Sama marihuana też jest niezdrowa, jeśli nie ma właściwych proporcji CBD do THC (1 do 4 lub 1 do 5 to proporcjhe zalecane w kanałe tv dla Rastafarian). Niezdrowe jest też dodawanie do niej tytoniu, który uzależnia. W Holandii zakazano dodawania tytoniu do marihuany,delegalizując wszelkie użycie tytoniu w przestrzeniach zamkniętych. W kawiarniach sprzedających marihuanę, za próbę zmieszania tytoniu z marihuaną lub za samo wyjęcie go na stół zostaniemy wyproszeni lub wyrzuceni z lokalu. 

Niestety nie mam wiedzy w temacie, niemniej sugeruję dokonanie zmian w polityce rządu wobec używek. Dodam też że samemu wychowałem się w innych realiach- jako dziecko spod granicy niemieckiej przeniosłem się samemu do gimnazjum w Niemczech gdzie psoty jakie uczniowie sprawiali nauczycielom polegały na przykład na zaniesieniu do pokoju nauczycielskiego z okazji jakiejśtam- ciasta od uczniów dla nauczycieli, które okazywało się (po zjedzeniu tego ciasta przez nauczycieli) - że było to ciasto hash cookie, ciasto haszyszowe. Pamiętam że nie mieliśmy lekcji do końca tego dnia. 

Z wyrazami szacunku,
Adam Fularz, ekonomista
Instytut Ekonomiczny, Dolina Zielona 24a, Zielona Góra 65-154

Załącznik: Uzasadnienie

Redakcja zauważyła zatrważające różnice w statystykach śmiertelności w Polsce i w innych krajach UE. Stwierdzono zgon co najmniej kilkuset osób w wyniku dającego się uniknąć ludobójstwa. W samym roku 2018 w wyniku działania przepisów prawa polskiego, śmierć poniosły 162 osoby (por. raport „Nowe narkotyki w Polsce 2017 – 2018", w którym podsumowuje m.in. liczbę ofiar dopalaczy). Redakcja szacuje liczbę ofiar ludobójstwa od roku 2013 do roku 2019 na około 1100 osób.

Ludobójstwo za pomocą przepisów prawa polskiego odbywa się w ten sposób że osoby chcące skorzystać z narkotyków miękkich, takowych nie mogą kupić w jurysdykcji "Rzeczp. Polska" ze względu na celowe działania przepisów prawa polskiego. 

Wykonawcy tych przepisów próbują nie dopuścić by miękkie narkotyki dostały się do obiegu handlowego, co jednocześnie powoduje że osoby chcące narkotykowego rauszu- zwykle osoby młode, kupują legalne lub półlegalne zamienniki, przez co częściej chorują lub umierają, niż gdyby zażywały zwykłe miękkie narkotyki. 

Winę ponoszą jednak nie osoby chcące narkotykowego rauszu, chcące skorzystać ze swojego "prawa do bycia na rauszu"-jest to jedno z praw człowieka, jak definiują to prawnicy, ale przepisów prawa polskiego, które swoimi skutkami demograficznymi zesłały śmierć na setki niewinnych osób. 

Redakcja sądzi że twórcy przepisów prawa polskiego nie rozumieją mechanizmów działania wolnego rynku, mechanizmów popytu i podaży, przez co ich interwencje rynkowe powodują ogromne żniwo śmierci poprzez stworzenie warunków powodujących choroby i wyniszczenie zdrowotne.

Tradycyjne miękkie narkotyki, takie jak marihuana, mają "efekt owocu Durian"- to znaczy wydzielają intensywny aromat, zapach. Ukrycie się z paleniem marihuany jest trudne z powodu jej zapachu, przez co jakiekolwiek przesadne represje zwykle mają efekt taki że ludność szuka zastąpienia tego rodzaju rauszu narkotycznego- innymi środkami. 

Winę w ocenie redakcji ponosi część przepisów prawa polskiego:

- które ingerują w rynek narkotyków miękkich nie uwzględniając w tym zakresie wymaganej wiedzy ekonomicznej czy epidemiologicznej. 

Redakcja zauważa że ktoś- być może niechcący:

- naciskał by surowo lub surowiej karać osoby korzystające lub sprzedające narkotyki miękkie, co tym samym bezpośrednio prowadziło do zgonów osób w wyniku zażywania tzw. dopalaczy. Wynikiem nietrafionej polityki w efekcie przepisów prawa polskiego był tylko wzrost zgonów i niepotrzebne ok. kilkaset zgonów i tysiące osób z uszkodzonym zdrowiem. Redakcja szacuje straty finansowe w wyniku samych zgonów na ok. 1- 1,5 miliarda PLN (w przypadku śmierci ujmuje się także spadek PKB). Przyjmując szacunkowo liczbę 1130 zgonów od 2013 r., otrzymujemy nawet kwotę 2,2 mld PLN strat- tylko z powodu zgonów.

Twórcy przepisów prawa polskiego zmieniali przepisy w ten sposób by utrudniać lub wyeliminować półlegalną sprzedaż narkotyków miękkich, przez co spowodowali że konsumenci sięgnęli po dopalacze jako zamiennik. Spowodowało to masowe ludobójstwo co najmniej kilkuset osób. W wyżej rozwiniętych krajach ościennych wybrane narkotyki miękkie- zwykle tylko marihuanę- można nabyć bez dużego problemu- czasem w sprzedaży sklepowej, półlegalnej (sprzedaż narkotyków jest nielegalna prawnie, ale sprzedawcy mimo to ją prowadzą odprowadzając podatki) a czasem w nielegalnej sprzedaży ulicznej.

Stwierdzona polityka narkotykowa w innych krajach
Wydaje się że w wyżej rozwiniętych krajach sąsiednich (Czechy, Niemcy) narkotyki miękkie są w półlegalnej sprzedaży. Wg obserwacji redakcji, w kraju RFN policji nie udało się wyeliminować targu z marihuaną w parku Goerlitzer Park w Berlinie, mimo apeli okolicznych mieszkańców którzy twierdzą że sprzedawcy ich nagabują. 

W Czechach wg zebranych informacji marihuanę można kupić w barach czy knajpach, niekiedy można ją kupić w coffeshopach. We wszystkich tych krajach jest ona ponadto dostępna na receptę w sprzedaży aptecznej. 

W UK policja pilnuje porządku na imprezach palaczy marihuany, ich samych nie aresztując (to byłoby trudne- np. Notting Hill Carnival to ok. miliona osób). W UK policja kontrolująca porządek w parkach nie reaguje na osoby palące marihuanę tuż obok. Zresztą palenie marihuany jest dość powszechne- i można za to dostać mandat jeśli się naruszy niepisane normy dobrego zachowania. Mimo mandatów czuć zapach marihuany na głównych ulicach sklepowych (czułem go kilkakrotnie w czasie niedawnego weekendu spędzonego w UK). Na dzielnicy w UK gdzie mieszkałem (Chappeltown w Leeds) marihuanę sprzedawały osoby niepełnoletnie- nawet dzieci tak małe że jeździły na rowerkach z dodatkowymi kółkami, bowiem osoby dorosłe byłyby karane za sprzedaż. 

W Amsterdamie palenia marihuany na ulicach zakazują znaki z przekreślonym liściem marihuany. Próba ograniczenia sprzedaży wokół szkół (promień 50 metrów wokół szkoły bez sprzedaży marihuany) chyba nie powiodła się. 

W krajach takich jak Czechy widać niepełnoletnie osoby palące marihuanę. W czeskich pociągach czasem czuć dym z marihuany, niczym jak w Holandii. W Holandii w pociągach marihuanę przy innych pasażerach palą osoby niepełnoletnie w drodze do szkoły- co stwierdziłem naocznie. W holenderskich palarniach marihuany zwanych coffeshop wprowadzono ścisły zakaz używania tytoniu jako domieszki do marihuany przy jej paleniu. Osoby zaledwie wyjmujące tytoń- są wypraszane z takich miejsc. Na stołach rozłożono susz ziołowy dostępny za darmo, mający zastąpić tytoń jako dodatek. Palenie tytoniu w palarniach marihuany nie jest legalne i nie jest dozwolone. 

Stwierdzone prawodawstwo w Polsce
Redakcja opisywała przypadek w Gorzowie, gdzie rzekomo chłopca niepełnoletniego doprowadzono do utraty życia. Opisywaliśmy przypadek ucznia- rastafarianina, który podobno - znalazł się w poprawczaku, ukarany za palenie marihuany, gdzie- rzekomo jak nam doniesiono- popełnił samobójstwo. O problemie nastoletniego rastamana -Brata Ernesta donosiło czasopismo Free Colours nr 15 w 2010 roku. Pisało ono, jakie problemy w szkole miał Brat Ernest. Do dziś nie udało się mi ustalić dalszego losu Brata Ernesta. Pewnej późnej nocy kilka lat temu mój znajomy opowiedział mi, że Brata Ernesta zamknięto w poprawczaku, gdzie popełnił samobójstwo. Opowiedział też wiele innych szczegółów całej tej historii, która sprowadzała się do prześladowania rastamana i jego "wspólników".

Redakcja opisywała przypadek w Koninie, gdzie 19-latka podejrzewanego o udzielenie marihuany osobom niepełnoletnim- zastrzelono w roku ubiegłym, gdy rzekomo nie zatrzymał się na wezwanie policjanta. Wg polskiego prawa owe udzielenie- jest to zbrodnia, z karą więzienia od 3 do 15 lat. 

Redakcja opisywała i stwierdziła brak poszanowania zwłaszcza praw dzieci palących marihuanę. Straż Graniczna na lotnisku w Pyrzowicach kilka lat temu nękała turystów niepełnoletnich z mniejszości wyznaniowej Rastafari. Opisywaliśmy jak dzieci w wieku ok. 11-13 lat, poubierane w stroje typowe dla wspólnoty rasta, rastafari, miały problemy na lotnisku w Katowicach. Zapewne pachniały one marihuaną, może miały ją przy sobie. Podbiegł do nich pies do wykrywania narkotyków, obszczekiwał je, merdał ogonem powodując że te dzieci się przestraszyły.

W tym zakresie prawodawstwo wielu krajów Unii Europejskiej jest odmienne. Zgodnie z wyrokami sądowymi, i ze stanem prawa zwyczajowego, osoby z grup wyznaniowych mogą palić, posiadać, spożywać, udzielać marihuany. Są to prawa związków wyznaniowych. Są one respektowane zarówno jako prawo kodeksowe, jak też jako prawo zwyczajowe. 

W Niemczech czy w Czechach widać osoby niepełnoletnie palące, udzielające innym młodym marihuany w miejscach publicznych- robią to publicznie, na widoku osób dorosłych i bez wstydu. Także na opisanym polskim lotnisku- zagraniczne, niepolskie osoby niepełnoletnie bynajmniej nie ukrywały że palą marihuanę, podkreślały to strojem (miały czapki i ubrania w charakterystycznych trzech kolorach flagi rastafari), były zdecydowanie częścią wspólnoty osób palących marihuanę jako część ich obrzędów. 

W krajach UE osoby niepełnoletnie są tolerowane jeśli palą marihuanę i należą do mniejszości wyznaniowych to czyniących. Nie zawsze jednak te przepisy są respektowane, istnieją różne limity etc. W Szwajcarii jakiemuś mężczyźnie, artyście ulicznemu - akrobacie, zabrano 20 gramów marihuany (limit tego kantonu dopuszczał tylko 10 gramów) i mimo jego próśb i wniosków nie udało mu się tego odzyskać. Opowiadał mi to tydzień temu gdy zarabiał na ulicach mojego miasta. 

Osoby niepełnoletnie mają prawo posiadać, udzielać, palić marihuanę jeśli jest to związane z ich światopoglądem, wyznaniem etc. Po polskiej stronie granicy nie dochodzi do poszanowania praw takich osób przez polski system szkolny, kilka miesięcy temu prasa donosiła o straszeniu takich niepełnoletnich osób pozwami sądowymi za samo chwalenie się posiadaniem marihuany (przypadek w m. Trzebinia). 

Wydaje się że prawo w Polsce nie jest inne niż w innych cywilizowanych krajach i prawa takich mniejszości palących marihuanę także w Polsce powinny być poszanowane- wynikają one z umów międzynarodowych i międzynarodowych konwencji praw człowieka które Polska przyjęła i zaakceptowała. 

Obserwuję że w krajach ościennych- typu Czechy czy Niemcy- osoby niepełnoletnie z tego typu grup palą marihuanę publicznie i bez wstydu. Widać to na dworcach kolejowych i autobusowych, w pociągach, na stokach narciarskich, w parkach. 

Sam wychowałem się po części w Niemczech i w UK, i potwierdzam że osoby niepełnoletnie palące marihuanę mają także swoje prawa które są respektowane. Prawa te nie są respektowane po polskiej stronie granicy. Prawa te chronią mniejszości wyznaniowe przed innymi grupami wyznaniowymi- np. chronią niepełnoletnie osoby z grupy Rastafari przed katolicką większością.

Ocena ekonomiczna skutków
Kraje sąsiednie ościenne gdzie polityka narkotykowa skoncentrowana jest na redukcji szkód a nie na represji, nie generują takich strat ludzkich (1100 zgonów to ok. 2,2 mld PLN strat finansowych) czy finansowych. Koszty inkarceracji także są znaczne w przypadku Polski- prawdopodobnie kilkadziesiąt tysięcy osób osadzono za przestępstwa obyczajowe gdzie indziej również karalne, ale tolerowane.

Poza granicami Polski, fakt uwolnienia rynku wpłynął na poprawę jakości oferowanych narkotyków miękkich. W sklepach dostępne jest po kilkanaście różnych gatunków czy rodzajów marihuany. Mimo uwolnienia rynków, publika nie rzuciła się na marihuanę. Używka ta poza Polską, na zachód od polskiej granicy, pozostaje domeną osób w wieku 13-17 lat (oceniam że osoby w wieku 13-17 lat w ramach testowania używek, nadużywają nie tylko alkoholu, ale i marihuany) oraz dorosłych rastamanów, z jakąś grupą zwykłych dorosłych użytkowników. Generalnie na dostępności marihuany korzystają osoby młodszych pokoleń, przy czym w niektórych krajach UE marihuana jako masowa używka zastąpiła alkohol.

Do oceny ekonomicznej skutków należy dodać kwestię emigracji. Osoby palące marihuanę w większości dawno wyemigrowały z terenu jurysdykcji RP i mieszkają w krajach UE takich jak RFN, Francja, UK, Holandia etc. Redakcja nie ma pewnych danych na temat emigracji, ponadto że w UK Polacy są rzekomo pierwszą największą tamtejszą mniejszością narodową. Osoby emigrujące zwykle zabrały ze sobą także lokalną kulturę, w efekcie czego od kilku lat na terenach przygranicznych zanikła znaczna część oferty kultury, w tym niekiedy niemal wszystkie letnie festiwale muzyczne, jak w woj. lubuskim (było ich 7 czy 8 tylko w tym województwie, dziś nie ma żadnego). Osoby palące marihuanę zwykle także organizowały lokalne wydarzenia kulturalne czy koncerty i niekiedy robią to nadal- na przykład w UK.



-- 
opr. Adam Fularz na podstawie
Literatura:Drug harms in the UK: a multicriteria decision analysis

Prof David J Nutt, FMedSci
Leslie A King, PhD
Lawrence D Phillips, PhD
on behalf of the Independent Scientific Committee on Drugs

Published:November 01, 2010DOI:https://doi.org/10.1016/S0140-6736(10)61462-6


Komentarze

Popularne posty

Instytut Ekonomiczny Zielona Góra

Independent Trader.pl - Portal Finansowy

Warsaw Enterprise Institute