List otwarty: W moim otoczeniu 70-80 procent już miało styczność/ przechorowało na koronawiursa

List otwarty: W moim otoczeniu 70-80 procent już miało styczność lub chorowało na koronawiursa

Szanowni Państwo,

Jako wydawca prowadzę media przy granicy kraju. Przepytałem sasiadów w moim wieku, znajomych w moim pobliżu- i ustaliłem że epidemia koronawirusa w mojej dzielnicy i okolicy, wśród moih znajomych, miała miejsce w lutym tego roku, kiedy "siekło" ich na desce czy nartach we Włoszech. 

Nawet mnie samego oskarżano że "cos przytargałem"- w lutym, robił to kolega z sąsiedniego biurka, który bardzo mocno chorował w lutym. Co najmniej kilka osób w moim otoczeniu mocno chorowało w lutym i na samym początku marca. Ja sam miałem jeden "ciężki" wieczór na początku marca, a objawy i reakcja organizmu były identyczne jak u mojego sąsiada, który to przechorował będąc na desce w Bormio w Lombardii, w epicentrum epidemii. 

Koronawirus minął w moim otoczeniu. Oczywiście- można się zarazić i zachorować ponownie po kilku miesiącach. Ale nie jest to tak groźna choroba jeśli się dba o swój organizm. W moim odczuciu, osoba po 40-tce, jesli dba o siebie i je np. wegańsko, dużo trenuje- taką chorobę może przejść w kilka do kilkunastu godzin. 

Jem wegańsko. Dziennie staram się spędzać kilka godzin aktywnie fizycznie, zwykle w skateparku. Koronawirus to nie jest powód by wycofywać się ze świata. Sam mam ponad 40 lat, i dzień po pracy spędzam na dworze, z innymi ludźmi. W moim otoczeniu dzisiaj ludzie w większości już nie nosili masek albo im się już pozsuwały. Ale też w pobliżu nie było osób starszych na które trzeba uważać (sam byłem miejscami najstarszą osobą).

Jeśli jemy żywność z eklogicznych upraw z certyfikatami, jeśli kupujemy żywność od sprzedawców którym ufamy... Jeśli spędzamy 4-5 godzin dziennie w bardz aktywny ruchowo sposób... Dzisiaj od 16 do 18-tej byłem na skateparku, od 20 do 22 grałem w hokeja na rolkach, wielokrotnie bardzo mocno i spektakularnie upadając (miałem pelną zbroję i chyba 4 pary spodenek przeciwuderzeniowych po tym jak po ubraniu tylko jednej pary musiałem iść do lekarza opatrzyć rany na tyłku). 

Mi już minął strach. Nie boję się nawet wymiany śliny przy paleniu dżointów, oczywiście jeśli się to robi w kręgu co najwyżej kilkunastu tych samych osób. Niemniej w moim kręgu w którym dochodzi do wymiany śliny przy paleniu, wiele osób jest ze środowiska lekarzy lub było chorych na koronawirusa, lub w ich firmach mieli nawet więcej niż 1 przypadek chorych wśród swoich kolegów.

Media podawły że wirus będzie obecny u 70 do 80 procent osób w populacji. Moim zaniem to już się stało w moim otoczeniu. Już w tej chwili w moim otoczeniu- statystycznie ujmując takie są proporcje osób które z pewnością miały już styczność z tym patogenem. Samemu dzisiaj spędziłem ze 2 godziny z osobą która wróciła z Lombardii, z epicentrum choroby, i mocno chorowała.  
 
Zdrowy styl życia, bardzo zdrowa dieta, mnóstwo ruchu, słońca. Ile Państwo dzisiaj przebiegli czy przejechali na rolkach? 10 km? 20 km? Ile kilogramów warzyw Państwo dzisiaj zjedli? Ile owoców? 

--

Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Komentarze

Popularne posty

Instytut Ekonomiczny Zielona Góra

Independent Trader.pl - Portal Finansowy

Warsaw Enterprise Institute