Pytania redakcji do MZ- koronawirus SARS-CoV-2

do MZ

Szanowni Państwo,

Od czasu owej pandemii naliczyłem że już około 3 razy jeśli nie więcej- byłem na coś chory co obejmowało dreszcze, miałem też chwilowe duszności i serce mnie jeden raz rozbolało, i miałem trudności ze złapaniem powietrza, ale to minęło po chwili. Zwykle było to spowodowane wyziębieniem oganizmu.

Czy to prawda że na koronawirusa można chorować wiele razy? Mi tego typu choroby zajmują kilka godzin, potem to mija. Myślę że u nas lokalnie ludzie już przywykli do tego typu "ataków", i ten wirus już się trochę rozniósł w populacji. Z tego co rozmawiali pulmonolodzy z regionu, na przełomie stycznia i lutego u nas lokalnie przy granicy miała miejsce epidemia nieznanego schorzenia płuc. 

U nas już od końca stycznia wracali ludzie z deski czy nart we Włoszech, ci ludzie potem chorowali.

Nie wiem czy jest sensowne zamknięcie barów, knajp i miejsc gdzie można coś wypić. Trudno jest ugasić pragnienie, a sklepów np. w niedziele jest mało czynnych, poza tym zwykle nie idzie się samemu coś pić. Poprzednio zwykle za 10 czy 15 złotych można było kupić chociaż szklankę świeżej lemoniady. Z tego co mi opowiadały osoby które wróciły z obozu snowłborodowego w Bormio w Lombardii, leczenie w ich przypadku wyglądąło tak że pili dużo płynów, pili picie "w opór i pod kurek". Celem było wypłukanie wirusa.

Obecniz powodu pogody mniej osób przebywa w domach i ciężko jest uzupełniać płyny (na przykład ręcznie robionej lemoniady się nie kupi gdy bary są zamknięte. Ja produktów chemicznych nie kupuję, jeśli mam kupić wodę to kupuję tą w szklanych butelkach mimo że jest ona importowana aż z Włoch). 

Myślę że zakaz srzedaży napojów w barach i knajpach bardzo istotnie utrudnia pozbywanie się wirusów z organizmu. Wczoraj była niedziela, cały dzień spędziłem czy to na targu, czy to w muzeum, czy to nad wodą, czy to w skateparku. Nigdzie niemal nie oferowano napojów. Sklepik w kasie muzeum nie działał- nie wiem czemu, chyba z powodu kwarantanny, a tam akurat piknikowaliśmy. Samo muzeum było czynne, było w nim dużo zwiedzających.

Piję dużo napojów i ciężko jest tak funkcjonować jeśli mamy "żyć z tym wirusem", jak to ujął szef tutejszego oddziału zakażnego. Tych napojów zwykle nie ma, bo punkty ich sprzedaży są pozamykane.

Pozdrawiam,
Adam Fularz

Komentarze

Popularne posty

Instytut Ekonomiczny Zielona Góra

Independent Trader.pl - Portal Finansowy

Warsaw Enterprise Institute